sobota, 4 lutego 2012

Luang Prabang - dzień 3 - Po drugiej stronie rzeki

Po południu wybraliśmy się łódką na drugą stronę Mekongu. Warto się tam wybrać nie tylko ze względu na samą atrakcję płynięcia łódką, ale również z tego względu, że tam zobaczymy prawdziwy, nieturystyczny Laos.


Łódki to podstawa transportu
Zejście do przystani


Po drugiej stronie rzeki znajduje się mała laotańska wioska. Są dwie drogi, jedna, nieutwardzona, prowadząca do innych wiosek oraz odnowiona i utwardzona dzięki pomocy Unii Europejskiej droga prowadząca do świątyń znajdujących się nad Mekongiem. My wybraliśmy tę drugą drogę.

Droga przez wioskę
Wioska

Projekty unijne są nawet tu

Droga "unijna"


Oryginalne środki transportu

Znów łódki


Bartek na rozdrożu
Drzwi wejściowe


Zdołaliśmy jedynie odwiedzić dwie świątynie (oznaczone pinezkami na naszej mapce - przy okazji błąd na Google Maps - ta dalsza pinezka to Wat Chom Phet a nie Wat Long Khun). Pierwsza świątynia to Wat Xieng Men, zbudowana w drugiej połowie szesnastego wieku. Na szczególną uwagę zasługują trzy-poziomowy dach świątyni oraz liczne artefakty znajdujące się w hali modlitewnej - sim. Najważniejsza jest zdobiona tkanina, którą ma ponad 300 lat.

Wat Xieng Men
Hala modlitewna

Tablica darczyńców (chyba)

Susz przygotowany do spalenia




























Kolejna świątynia to Wat Chom Phet. Jeśli chodzi o architekturę, to sama świątynia nie jest w żaden sposób wyjątkowa, ale jest to rekompensowane przez świetne widoki na Luang Prabang oraz rzekę. Można spędzić pół dnia siedząc na ławce i podziwiając ciche miasteczko. Aby dostać się do świątyni, należy wejść po dużej liczbie schodków.

Wat Chom Phet


Stupy przy Wat Chom Phet

Panorama na Luang Prabang z Wat Chom Phet
Wracając z Wat Chom Phet wybraliśmy inną drogę. Było warto, ale również smutno, gdyż ukazała nam się prawdziwa laotańska rzeczywistość, czyli brak nawet podstawowych usług jak wywóz śmieci. Przez to, mieszkańcy są zmuszeni zaśmiecać piękną przyrodę.



Nieunijna droga
Wracamy!

Zwierzęta też cierpią z powodu upałów



Dzikie wysypisko





























Na koniec standardowo mapka. Przedstawia ona całodniową wyprawę, czyli ujęty jest również zachód słońca. Pinezki to dwie odwiedzone świątynie po drugiej stronie rzeki.

Pokaż trasę na większej mapie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz