poniedziałek, 13 lutego 2012

Laos - jedzenie

Kuchnia Laosu jest podobna do innych kuchni lokalnych, ale naszym zdaniem większość potraw przypomina te z kuchni khmerskiej. Bardzo silne są wpływy kolonializmu francuskiego, co tłumaczy olbrzymią popularność europejskiego chleba i bagietek, które są znacznie bardziej przypieczone niż te w Europie i są wypełnione świeżymi dodatkami. Wszelkiego rodzaju rogale są przepyszne, a szczególnie smakowały nam te podawane w hotelu w Vientiane na śniadanie.

Popularne są również hamburgery, a wołowina jest smażona przy kliencie ("sieciówka" Hungry Burger, 31000 kip za wersje Super Jumbo). Inne zachodnie potrawy są również popularne, ale są przygotowywane według azjatyckiego wyobrażenia Europy. Przykładowo "mozarella z pomidorami", to tak naprawdę gouda z olbrzymią ilością czosnku, pomidorami i kaparami (podane w restauracji Mekong Fish w Luang Prabang - absolutnie nie polecamy!!!).

Bagietka i smoothie
Lokalny hamburger! Mniam

Prawdziwe crêpes

Lasagne. Nienajgorsza.

Kanapki z lokalną bawolą kiełbasą.

"Mozarella z pomidorami"



























Beata i bagietka
Fantastyczne rogale!!!





















Spróbowaliśmy kilkunastu różnych potraw i jedzenie bardzo nam smakowało, jest bardzo świeże i smaczne. Oczywiście królują świeże warzywa, zielenina, sajgonki i tym podobne specjały kuchni azjatyckiej. Z czysto lokalnych dań na pewno można polecić zielone curry (podawane przez szefa kuchni w restauracji Rosella Fusion w Luang Prabang). Inne lokalne potrawy to ryba z grilla wprost z Mekongu, prażone glony z chili, wszelkiego rodzaju noodles, czyli po naszemu kluski (smażone, prażone, płaskie, ryżowe...) i wiele wiele innych. Różnorodność potraw, z których każda jest określana mianem narodowej, jest niesamowita.

Świeże sajgonki
Zupa khao piak sen

Wołowy larb, danie narodowe.

Zapiekane warzywa i sałatka

Świeże sajgonki, warzywa i ciemne piwo

Smażone sajgonki, makaron i sałata

Porcja sałaty

To nie jest panga

Smażona wołowina

Owoce

Prażone kluski

Prażone glony (kai paen)

Danie z rukwi wodnej

Kluski ryżowe

Sałatka

Kolejna sałatka

Płaskie kluski z wołowiną

Zielone curry










































































Jeśli chodzi o napoje to zdecydowanie króluje piwo lao (lao beer). Pisaliśmy już o nim podczas naszej poprzedniej podróży do Azji, ale tym razem mieliśmy okazję spróbować tego piwa w kraju pochodzenia. Dostępne są trzy rodzaje: zwykłe, ciemne i złote. Niestety, wersję "gold" widzieliśmy tylko raz i nie zdołaliśmy jej kupić. Jeśli ktoś chce wypić coś innego niż piwo, to wszechobecne są przeróżne owocowe shake'i i inne smoothies. Przygotowane ze świeżych, dojrzałych owoców są naprawdę przepyszne.

Szejki bananowe...
...i banany

Kulturalne nakrycie stołu

Beata
Beerlao klasyczne
Namkhong, konkurencja.




Beata i kokos

Standardowo, należy jednak uważać, gdzie się je. Niestety, ostatniego dnia Bartek zjadł coś nieświeżego, co zepsuło nam cały pobyt w Bangkoku. Dlatego należy jedynie odwiedzać te miejsca, w których jedzą tubylcy oraz jest tam kolejka.

1 komentarz:

  1. Ja osobiście polecam się nie ograniczać. Przede wszystkim jedzenie to najpiękniejsza rzecz, jaką możemy dostać od życia. No bo co jest w stanie z nią rywalizować?!

    OdpowiedzUsuń