Lecąc z Bangkoku do Hong Kongu (a raczej wracając do Hong Kongu), mieliśmy okazję kupić bilety w promocji linii Emirates - narodowego przewoźnika Dubaju (a raczej ZEA - Zjednoczonych Emiratów Arabskich). Dla nas najważniejszą rzeczą była możliwość przelotu największym (i prawie najnowocześniejszym) pasażerskim samolotem świata, ostatnio często krytykowanym, Airbusem A380-800. Co ciekawe, Emirates lecą na trasie Dubaj - Bangkok - Hong Kong, dzięki czemu odcinek Bangkok - Hong Kong jest mniej oblegany i można kupić naprawdę tanie bilety na przelot tą właśnie maszyną.
Ostrzeżenie co do lotniska w Bangkoku! Byliśmy równo dwie godziny przed odlotem, udało nam się bardzo szybko zdać bagaż (mało kto się odprawia online), ale staliśmy ponad godzinę w kolejce do odprawy paszportowej! Typowa tajska organizacja, a raczej jej zupełny brak. Panował kompletny chaos, bardzo wolno przesuwające się kolejki i co chwila wpychający się ludzie, bo "samolot nam ucieka". Chyba mamy pecha do Tajlandii. Dwa zdjęcie z odprawy paszportowej wykonane w odstępie 20 minut - ujęcie z naszego miejsca w kolejce:
|
13:08 |
|
13:28 |
Jeśli chodzi o Airbusa A380-800. Ogólnie wrażenia świetne. Bardzo dużo miejsca, mimo dosyć ciasnej konfiguracji, duże okna i niezwykle cicho. Do tego dochodzą widoki z kamer umieszczonych na zewnątrz samolotu i fantastyczny system rozrywki, dzięki któremu moglibyśmy w tym samolocie spędzić znacznie więcej czasu, gdyż lot trwał jedynie trzy godziny.
|
A380 |
|
A380 |
|
Kabina |
|
Autostrady Bangkoku |
|
Jedzenie samolotowe. Jedno z lepszych |
Największe wrażenie, tak jak napisałem wcześniej, robią jednak kamery. Poniżej kilka zdjęć jak to wygląda.
|
Kołowanie |
|
Wysokość przelotowa |
|
Lądowanie w Hong Kongu |
|
Lądowanie w Hong Kongu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz