Jedna z atrakcji Chińskiego Nowego Roku są tak zwane Rynki Kwiatów. Na powitanie nowego roku Chińczycy dekorują wnętrza swoich domów pąkami żywych kwiatów, mają one symbolizować odrodzenie i pomyślny rozwój. Aby znaleźć idealny pąk lub kwiat do przyozdobienia domu wszyscy udają się na specjalnie otwierany w przedświątecznym okresie Rynek Kwiatów.
Nazwa Rynek Kwiatów brzmi bardzo malowniczo, wyobrażamy sobie ludzi podchodzących spokojnie do straganów wypełnionych kolorowymi kwiatami, wdychamy powietrze nasycone słodkim zapachem. Jesteśmy o krok od osiągnięcia przysłowiowego "Zen".
Z taka wizją w głowie pojechaliśmy na rynek w Parku Victoria w Hong Kongu. Co roku ma tam miejsce największy Rynek Kwiatów w mieście. Oprócz niego w tym roku 14 parków i placów zabaw w Hong Kongu zostało zamienionych w takie właśnie targi.
Prawie wszyscy pasażerowie metra wysiedli na tej samej stacji co my, ale prawdziwy niepokój zaczęliśmy odczuwać dopiero kiedy okazało się ze wszyscy idą w tym samym kierunku, czyli w stronę Parku Victoria. Pierwszy raz w życiu doświadczyłam czegoś co można chyba spokojnie nazwać korkiem na chodniku. Mimo, że wszyscy szli w tym samym kierunku to na przejściu dla pieszych musieliśmy czekać przez dwie zmiany świateł, aby przejść!
|
Tłumy na przejściu dla pieszych |
Po przejściu skrzyżowania tłum się trochę rozluźnił, więc pełni optymizmu poszliśmy do wejścia na rynek oznaczonego wielkim transparentem. Nie mam słów na opisanie widoku jaki ukazał się naszym oczom!
|
Rynek |
|
Żółty baner z czerwoną strzałką pokazuje kierunek przemieszczania się po rynku
(pod prąd nie tylko nie wolno iść, ale również się nie da) |
Nie wiem co się okazało większym zaskoczeniem, czy ilość osób, która tam się znajdowała czy też prawie zupełny brak jakichkolwiek kwiatów. Przyznam szczerze, że obeszliśmy tylko połowę, być może część z kwiatami była po drugiej stronie. Tak czy inaczej nie żałujemy. Na jednym ze straganów mieli wielkie pluszowe butelki z winem, a na innym poduszki w kształcie sztabek złota.
|
Poduszki w kształcie sztabek |
Kupiliśmy sobie papierową ozdobę noworoczną w kształcie małego kotka, która jest też równocześnie okaryną i ciastka, które smakują jakby były nadziewane słodkimi grzybkami. Niezapomniane przeżycie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz