Kraj liczy zaledwie 7 milionów mieszkańców, z czego jedynie połowa przynależy do laotańskiej grupy etnicznej, co świadczy o olbrzymiej różnorodności kulturowej i językowej tego małego azjatyckiego państwa (pozostałe grupy to Khmou, Hmong oraz ponad 100 innych).
Symbolem "laotańskości" jest Pha That Luang, "Wielka Stupa", której początki sięgają III wieku naszej ery. Historia kraju jest bardzo bogata i każdy zainteresowany może z pewnością sam sobie wszystko przeczytać na wikipedii lub w innych źródłach.
Laos jest wart odwiedzenia z kilku powodów. Jest jednym z 5 zadeklarowanych komunistycznych krajów na świecie (czego zupełnie nie czuć będąc tutaj - przynajmniej jako turyści - no ale na superturystycznym Cyprze, członku EU również rządzi partia komunistyczna) oraz jest jednym z niewielu "nienaruszonych" krajów (angielskie słowo "unspoiled" najlepiej oddaje znaczenie tego terminu). Oznacza to, że obywatele Laosu, zamiast importować i zachwycać się McDonaldami, Walmartami, czy też innymi "markami niosącymi wolność kosztem lokalnej ekonomii", są wyjątkowo świadomi pod tym względem, czyli promują jedynie lokalne wyroby (poczynając od plecionych torebek aż do lokalnych fast-foodów, szamponów czy rogali w hotelu).
Laos jest reklamowany jako ekoturystyczny cel podróży. W skrócie chodzi o to, aby zostawić jak najmniejszy ślad swojej obecności w tym kraju. Myślimy, że odnosi to cel, gdyż spotykamy w mieście masę turystów - zarówno backpackerów jak i bogatych turystów, głównie z Francji.
Czy Laos to "kraj trzeciego świata"? To wszystko zależy od definicji jaką przyjmiemy. Jeśli chodzi o poziom lub długość życia, o swobody obywatelskie, infrastrukturę, czy też dostępność i jakość opieki zdrowotnej, to z pewnością tak. Jeśli zaś chodzi o zadowolenie z życia samych niesamowicie zrelaksowanych i miłych mieszkańców, najwyższej (światowej) klasy jedzenie lub też zabytki, to z pewnością nie.
Laos jest najlepiej opisany poniższym zdjęciem:
Laos jest wart odwiedzenia z kilku powodów. Jest jednym z 5 zadeklarowanych komunistycznych krajów na świecie (czego zupełnie nie czuć będąc tutaj - przynajmniej jako turyści - no ale na superturystycznym Cyprze, członku EU również rządzi partia komunistyczna) oraz jest jednym z niewielu "nienaruszonych" krajów (angielskie słowo "unspoiled" najlepiej oddaje znaczenie tego terminu). Oznacza to, że obywatele Laosu, zamiast importować i zachwycać się McDonaldami, Walmartami, czy też innymi "markami niosącymi wolność kosztem lokalnej ekonomii", są wyjątkowo świadomi pod tym względem, czyli promują jedynie lokalne wyroby (poczynając od plecionych torebek aż do lokalnych fast-foodów, szamponów czy rogali w hotelu).
Lokalny hamburger. Przepyszny. |
Laotańska infrastruktura. |
Laos jest reklamowany jako ekoturystyczny cel podróży. W skrócie chodzi o to, aby zostawić jak najmniejszy ślad swojej obecności w tym kraju. Myślimy, że odnosi to cel, gdyż spotykamy w mieście masę turystów - zarówno backpackerów jak i bogatych turystów, głównie z Francji.
Czy Laos to "kraj trzeciego świata"? To wszystko zależy od definicji jaką przyjmiemy. Jeśli chodzi o poziom lub długość życia, o swobody obywatelskie, infrastrukturę, czy też dostępność i jakość opieki zdrowotnej, to z pewnością tak. Jeśli zaś chodzi o zadowolenie z życia samych niesamowicie zrelaksowanych i miłych mieszkańców, najwyższej (światowej) klasy jedzenie lub też zabytki, to z pewnością nie.
Laos jest najlepiej opisany poniższym zdjęciem:
Zachód słońca nad Mekongiem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz